Zadanie jak z wnętrzarskiego programu telewizyjnego. Pomóc podjąć decyzję – ponownie pokochać stare mieszkanie dzięki metamorfozie czy kupić nowe, bardziej odpowiadające potrzebom mieszkańców. Takie zadanie postawił przed nami klient.
Skontaktował się z nami klient, który postawił przed nami zadanie. Pomoc w podjęciu decyzji remontować obecne mieszkanie czy kupić inne. Na pierwszy rzut oka nie jest to zadanie dla architekta wnętrz. Nie mniej jednak ten klient dobrze wiedział dlaczego kontaktuje się właśnie z nami.
Z jednej strony zajmujemy się projektowaniem i realizacjami pod klucz, mamy swoje dwie ekipy remontowe. Z drugiej strony, regularnie kilka razy w roku mamy okazję doradzać inwestującym na rynku wtórnym w nieruchomości. Tak więc kwestie związane z tym rynkiem we Wrocławiu, nie są nam obce.
Po pierwsze stare mieszkanie przestało być wygodne.
Nasi klienci, czteroosobowa rodzina, mieszkają w ładnym trzypokojowym mieszkaniu (63 m2), w budynku z wielkiej płyty z połowy lat osiemdziesiątych. Choć osiedle to typowe blokowisko, mieszka się im tam dobrze. I dotychczas dość wygodnie.
Lata jednak płyną i rodzina rozrosła się z trzech do czterech osób. Jeden pokój to salon, drugi to sypialnia rodziców, a w trzecim mieszka dwójka dzieci. Starsze z dzieci wchodzi właśnie w wiek nastoletni, młodsze natomiast ma 6 lat. I to zaczynają się problemy ze wspólnym pokojem.
Remontować i dostosować obecne mieszkanie do nowych potrzeb?
Klienci nie mogą podjąć jednoznacznej decyzji. Remontować obecne czy sprzedać, wesprzeć się kredytem i kupić większe. Decyzję utrudnia im fakt, że bardzo chcą pozostać w tej okolicy. Lubia ją a ich dzieci chodzą do pobliskich szkół. Nie biorą pod uwagę przenosin.
Poprosili więc nas o pomoc. Na tym etapie nie chodziło o zaprojektowanie wnętrz ale raczej o ocenę co możliwości zmiany układu mieszkania. Tak by spełniało założenia – odrębny pokój dla każdego dziecka i dla rodziców. Oraz ocenę kosztów takiej metamorfozy.
Zaproponowaliśmy dwa rozwiązania.
Kupić inne mieszkanie spełniające nowe wymagania.
Drugim wyjściem z sytuacji, w której znaleźli się nasi klienci, jest zakup innego większego mieszkania. Trudność polega na tym, że w tej okolicy praktycznie nie ma nowych inwestycji. W grę wchodzi głównie rynek wtórny, co oznacza remont. Zresztą nawet gdyby były nowe mieszkania i tak trzeba je wykończyć, urządzić.
I tu pojawia się, odwieczny chyba problem. Mąż najchętniej nie ruszałby się ze starego mieszkania, w głowie żony wykiełkowała juz myśl o zmianie mieszkania.
Dlatego też klienci poprosili nas o zbadanie kwestii kosztów remontu, oszacowanie w jakiej cenie mogliby sfinalizować transakcję sprzedaży starego i zakupu nowego mieszkania.
Do usług, przeanalizowaliśmy ceny transakcyjne w okolicy, zrobiliśmy prognozę kosztów remontu. Do usług. Nie mniej decyzja leży po stronie klientów i ich zdolności kredytowej. W pewnym tez stopniu zależy od tego kto ma większą siłę przebicia – żona czy mąż, ale to już inna kwestia.
Jesteśmy ciekawi jaką decyzję podejmą.