Śniło mi się ostatnio, być może to skutek ostatnich upałów, że byłem na urodzinach u Pani I. Wszystko tam było niebiesko-żółte, stoły uginały się od szwedzkich smakołyków. Nie pamiętam czy był tam kiszony śledź. W każdym razie wśród gości pojawili się jej wielbiciele staży i nieoczekiwanie całkiem nowi. Byłem zaskoczony widząc ich między regałami. Co tu robią hipsterzy?
A tak zupełnie już na poważnie. Ikea przygotowała na obchody swoich urodzin pewnego rodzaju pakiet odświeżonych hitowych projektów z minionych dekad pod nazwą GRATULERA. Premiery są rozłożone w czasie, pierwsza partia wchodzi do sprzedaży pod koniec sierpniu (lata 50. – 60.), druga w październiku (lata 70. – 80.), a trzecia w grudniu (lata 90. – 00.).
Wszystkie można można zobaczyć w katalogu na rok 2019. Tymczasem spójrzmy na małe zestawienie tego co się pojawi w najbliższym czasie z tym, jak ludzie z Ikea reklamowali to kiedyś.
Skoncentrujmy się na latach 50-60 jako najodleglejszych.
To pierwsza strona okładki katalogu z roku 1951. Fotel Strandmon, ponoć był modelem bardzo lubianym przez założyciela Ikea Ingvara Kamprada. W najnowszym wydaniu będzie granatowy.
Nowe krzesła nie są identyczne jak te sprzed lat ale są na tyle podobne, że z łaskawym przymróżeniem oka można je porównać z tymi z katalogu z roku 1961.
Stolik Lövbacken, po raz pierwszy znalazł się w katalogu Ikea z 1954 roku.
Jednym słowem Ikea zrobiła na swoje 75-te urodziny prezent wszystkim tym, którzy nie mieli okazji wydębić od babci starego fotela do swojego nowego mieszkania. Można oczywiście kupić odrestaurowane oryginały ale to z pewnością trochę droższa zabawa. Można też kupić na dowolnym portalu ogłoszeniowym stare i je odrestaurować samemu. Będą miały jeszcze więcej duszy. Nie każdy jednak ma czas, nie każdy potrafi.
Czyli co miłośnicy starego dobrego designu i hipsterzy do Ikea? A czemu nie. W końcu Ikea to już babcia.