Sytuacja w ostatnim czasie nie jest zwyczajna, wiemy to wszyscy ale radzimy sobie z nią. Pandemia zastała nas z kilkoma projektami w różnej fazie realizacji. Te na finiszu nie stanowiły problemu, jednak projekt w fazie startowej albo właśnie rozpoczęty remont – realizacja pod klucz – to zupełnie inna sprawa. Nasi klienci pytają – I co teraz? Spokojnie, pracujemy dalej choć trochę inaczej.
Po pierwsze, przenieśliśmy się z pracą do domu. Tak, my też boimy się o swoje zdrowie. Po drugie, nasza praca jest ściśle powiązana z terminami, harmonogramem prac. Więc nie możemy tak po prostu wziąć sobie na przeczekanie. Po trzecie, nie możemy zostawić projektów naszych klientów i ich planów remontowych na lepsze czasy. Dlatego na nowo przemyśleliśmy organizację naszej pracy w tych nietypowych okolicznościach.
1. Do problemu podeszliśmy systemowo.
Współpraca z nami zawsze zaczyna się od kontaktu telefonicznego, e-mailowego, przez messenger albo poprzez naszą stronę internetową. Tak czy owak pierwszy kontakt finalnie zawsze sprowadza się do rozmowy telefonicznej. Tutaj nie było potrzeby wprowadzania żadnych zmian.
Następnie umawialiśmy się na spotkanie, w naszym biurze albo w domu klienta. To była nasza trochę rytualna rozmowa zapoznawcza. Rozmawialiśmy o wnętrzach, które trzeba zaprojektować, o zakresie prac – czy projekt wnętrz, czy projekt z kompleksową realizacją. I na końcu oczywiście rozmowa o tym, co się klientowi podoba a co nie. W tym etapie musieliśmy wprowadzić pewne zmiany. Jednak nie zrezygnowaliśmy z niego, po prostu robimy to inaczej. Jak?
2. Tam gdzie się da, wykorzystujemy powszechnie dostępną technologię.
Oczywiście lubimy spotkania bezpośrednie, zawsze dużo się podczas nich dowiadujemy, poznajemy ludzi a to pomaga nam w późniejszej pracy. Nie mniej jest to w sumie sprawa czysto techniczna. Rozmowy wideo, zwłaszcza w warunkach gdy każda ze stron jest u siebie w domu, też może trwać na tyle długo, by zebrać wszystkie niezbędne informacje. I przy okazji trochę się poznać.
Korzystamy oczywiście z telefonów, aplikacji WhatsApp, Messenger, Viber, Signal. Nie mniej jednak, w kwestii późniejszej współpracy, podczas omawiania praca projektowych postawiliśmy na Skype. Dlaczego? Z prostego powodu, dobrze działającej możliwości udostępniania pulpitu.
Gdy omawiamy projekt, wystarczy, że klient odbierze od nas połączenie na Skype. Następnie udostępniamy nasz pulpit z jego projektem i możemy wspólnie go oglądać w wersji 2D i 3D, omawiać i wprowadzać zmiany. To bardzo wygodne narzędzie. Być może wygodniejsze nawet niż wspólne siedzenie przy jednym komputerze.
Robiliście to już kiedyś? Nic prostrzego, wystarczy komputer z podłączeniem do internetu. Nic więcej.
3. Tam gdzie nie da się działać wirtualnie, zachowujemy maksymalne środki ostrożności.
Oczywiście, w którymś momencie może pojawić się kwestia obejrzenia próbek, doboru materiałów, itp. W takich okolicznościach mamy do wyboru, albo spotkanie z zachowaniem maksimum ostrożności – z maseczkami i rękawiczkami, albo też możemy dostarczyć z naszego magazynu (do którego dostęp mamy tylko my, czyli 2 osoby) wprost pod drzwi klienta zestawu próbek.
4. Na czas remontu bezwzględnie wymagamy opuszczenia mieszkania.
W przypadku gdy nasze zlecenie obejmuje projekt i realizacje pod klucz, oczywistym jest, że niektórych rzeczy nie da się sprowadzić wyłącznie do przestrzeni wirtualnej. Tu jednak nie wiele musieliśmy zmienić, bo podczas remontu kompleksowego klienci i tak nie powinni przebywać w remontowanych wnętrzach. Przerabialiśmy to wielokrotnie i wiemy, że to się po prostu nie sprawdza. Nawet jeśli nie remontujemy wszystkich pomieszczeń, na budowie po prostu mieszkać się nie da. Dlatego oczekujemy wyprowadzki z mieszkania na czas remontu.
5. Prace remontowe w domu klienta, to taki trochę home office.
Nasze ekipy remontowe i wyspecjalizowani wykonawcy nie spotykają się z klientami. Wszystkie kontakty i przekazywanie ustaleń, po prostu bierzemy na siebie. Gdy trzeba, zawsze jesteśmy dla współpracujących z nami fachowców. To taki nasz „dyżur pod telefonem” w czasie realizacji projektu. To w stosunku do naszych dotychczasowych standardów zmieniło się nieznacznie. Po prostu budowę odwiedzamy wtedy gdy jest to konieczne.
6. O organizacji pracy ekipy remontowej.
Jest rzeczą zupełnie normalną, że nasi wykonawcy też boją się o swoje zdrowie. Chcą więc możliwie najbardziej ograniczyć kontakty z innymi ludźmi. Gdy zaczęli niepokoić się o swoje zdrowie, ustaliliśmy żelazną zasadę. Wykonawcy różnych prac nie wchodzą na budowę jednocześnie.
Nie było to wbrew pozorom takie proste ale wszyscy zgodziliśmy się że jest konieczne. Szczegółowo planujemy poszczególne prace i dbamy o to, żeby określone etapy, wymagające różnych specjalistów, niebyły wykonywane jednocześnie. Dzięki temu, elektryk nie boi się, że zarazi się od hydraulika a hydraulik od ludzi od „demolki”. Wszyscy śpią spokojnie i praca posuwa się planowo do przodu.
7. O zamówieniach i dostawach.
Niezależnie od tego czy nasze zlecenie dotyczy projektu wnętrz, czy obejmuje projekt z kompleksową realizacją, nasi klienci zawsze otrzymują listę zakupową. Zawsze dbamy o szczegółową specyfikację niezbędnych materiałów, wraz z wyliczeniem ilości poszczególnych produktów w przeliczeniu ma m2, paczki, litry, itp. W zasadzie są to gotowe zamówienia, wystarczy zamówić i opłacić.
W większości hurtowni, marketów budowlanych czy sklepów z wyposażeniem można zamówić transport. To przecież żadna nowość. Kurier dostarcza zamówienie pod drzwi, gdzie odbiera je ekipa remontowa. Drobne elementy wystroju, w fazie aranżacji, konfekcjonujemy sami do zbiorczego transportu.
Reasumując.
Jak widzicie, nasza organizacja pracy pozwala dbać o zdrowie Wasze, pracujących z nami ludźmi i nasze własne. Dbamy żeby maksymalnie wyeliminować sytuacje stwarzające zagrożenie. Kilka rzeczy musieliśmy zmienić ale tak na prawdę zmienia się w sumie nie aż tak dużo. A to co się zmienia, to w dużym stopniu kwestia naszych przyzwyczajeń.
Jeśli więc macie w planach wykończenie swojego nowego mieszkania albo myślicie o metamorfozie starego. Nie musicie odkładać tego na później. Zagrożenie epidemiologiczne najprawdopodobniej nie minie z dnia na dzień. Po prostu trzeba dbać o zdrowie i nie rezygnować z planów, z których rezygnować nie trzeba. Trzeba ograniczyć wychodzenie z domu ale to co można zrobić nie wychodząc z niego, zrobić należy.
Tak więc, zapraszamy do współpracy!