Ściany mogą sprawić, że ciasne mieszkanie, które dominują na polskim rynku, będzie jeszcze bardziej ciasne. Zburzenie ścian pozwala stworzyć zunifikowaną przestrzeń w stylu loftu, wygodną i użyteczną. To także dowód na to, że czasami by zyskać trzeba odjąć.
Otwarta przestrzeń, jest modna. Często, w przypadku najpopularniejszych w naszym kraju mieszkaniach typu kawalerka i dwupokojowych, jest to jedyny sposób by nie paść ofiarą poczucia przytłoczenia we własnym mieszkaniu. Usunięcie zbędnych ścian sprawia, że przestrzeń życiowa wydaje się po prostu większa.
I chociaż mieszkanie na otwartym planie wydaje się stworzone dla nowoczesnej estetyki, dobrze sprawdzi się także w tradycyjnych wnętrzach a nawet tych z mocno wymieszaną stylistyką.
Większe możliwości.
Wyobrażacie sobie na przykład secesyjne wnętrze w ciasnych pomieszczeniach? Pozbycie się jednej czy dwóch ścian spowoduje, że to nie mieszkanie będzie wymuszać na nas styl, ale, że będziemy mogli nadać mu wystrój zgodny z naszymi gustami.
Łącząc kuchnię z salonem i zamieniając strefę wypoczynkowa z jadalnią. Ustawiając fotele i kanapę skierowane do siebie, projektant wnętrz Brian Paquette tworzy przytulny salonik, który idealnie nadaje się do spotkań towarzyskich, ale nie jest zamknięte od reszty domu. Strefa wypoczynkowa znalazła się w bezpośrednim sąsiedztwie aneksu kuchennego, natomiast strefa jadalni stworzona została w miejscu salonu. To bardzo sprytny zabieg, szczególnie dla mieszkańców, którzy częściej niż na oficjalnych domowych obiadach spędzają czas w swobodnej atmosferze. I zależy im na byciu razem.
W otwartym wnętrzu trzymaj się spójności.
Bez separacji ścianami poszczególnych pomieszczeń, spójność jest jeszcze ważniejsza. Generalnie w polskich mieszkaniach jest spory problem ze spójnością. Być może wynika to z zasady „a kto mi zabroni” albo z wewnętrznego przekonania, że żyjemy w nieprzemierzonych pałacach o nieskończonej ilości komnat. Z pewnością nie znajdzie się w Polsce architekt wnętrz. Odwiedzając mieszkania klientów przed rozpoczęciem projektu, każdy natknął się nie raz na nieprzystającą do siebie feerię barw i odrębnych stylów w poszczególnych pokojach. Zdarza się, że klienci nie mogąc się zdecydować na jakąś stylistykę, próbują wymóc zastosowanie kilku. Po jeden w każdym pomieszczeniu. To na prawdę rzadko wygląd dobrze, a już na pewno w otwartym mieszkaniu.
Oto przykład spójnego w barwach, materiale i dodatkach salonu połączonego z kuchnią. Proste i nie wymagające rozwiązanie. Doskonałe do małego miejskiego mieszkania.
Otwarty plan w domu.
Jednym z powodów dla którego kupuje się dom, oprócz ogródka, jest powierzchnia. Oddzielne pokoje dla dzieci, sypilnia, gabinet salon, itp. Dobra ale co z przestrzenią? Co komu z salonu i jadalni na drugim końcu korytarza. Dodatkowym ryzykiem jest to, że rodzina rozpierzchnie się po pokojach i suma sumarum zostaje się samemu.
Zgoda, dziś już nie koniecznie projektuje się domy z zamkniętymi przestrzeniami. Jeśli jednak kupicie stary dom gdzieś na wsi, wykorzystajcie jego możliwości. Wszystkie. W tym przypadku przestrzeń otwiera nam jeszcze kwestia otwarcia sufitu. Jasny sufit „katedralny” daje tutaj na prawdę dużo przestrzeni. Warto zrezygnować z podwieszanego sufitu albo przebić strop pomiędzy salonem a nigdy nieużywanym stryszkiem – siedliskiem kurzu i zapomnianych rzeczy.