To będzie kolejny rok dynamicznego rozwoju rynku najmu. Liczba lokatorów dziś oscyluje wokół 2 mln, a do końca roku może wzrosnąć o kolejne 200 tys. – prognozują eksperci firmy Mzuri. Rozwój rynku to efekt m.in. wzrostu wymaganego wkładu własnego do kredytu hipotecznego, rosnącej liczby rozwodów oraz dużego popytu ze strony obcokrajowców. Poza tym wciąż rośnie zainteresowanie nieruchomościami jako formą inwestycji. Ich wynajem opłaca się znacznie bardziej niż lokaty bankowe czy obligacje.
– Ten rok to będzie kolejne 12 miesięcy szybkiego rozwoju rynku najmu – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Artur Kaźmierczak, prezes zarządu Mzuri Investments, spółki Mzuri CFI. – Będzie on rósł w wyniku różnych zjawisk. Coraz mniej ludzi odczuwa potrzebę mieszkania na swoim. Szczególnie osoby młode, słysząc o kredytach frankowych i problemach frankowiczów, czują awersję do zadłużania się.
Dla tych, którzy takiej awersji nie czują, problemem może być zgromadzenie wymaganego wkładu własnego. Od stycznia tego roku wynosi on 20 proc. wartości nieruchomości, ale większość banków wymaga 10 proc. i ubezpieczenia niskiego wkładu. To z kolei zwiększa koszty kredytu
Kolejne czynniki mają charakter demograficzno-społeczny. To m.in. większa mobilność pracowników i zmniejszająca się presja społeczna na posiadanie własnego M. Jednym z czynników jest także utrzymująca się wysoka liczba rozwodów. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w 2015 roku sądy orzekły prawomocnie 67,3 tys. rozwodów, o 2 tys. więcej niż w 2014 roku.
– W samych tylko miastach w Polsce rozwodzi się 50 tys. par, co oznacza, że z 50 tys. mieszkań zaczyna być potrzeba 100 tys. mieszkań, bo ludzie po rozwodzie rzadko chcą nadal mieszkać razem – mówi Kaźmierczak. – Wydłuża się średnia długość życia, więc coraz mniej mieszkań się zwalnia w sposób naturalny. Poza tym znacząco rośnie liczba obcokrajowców w Polsce. Dzisiaj już co 18 najemca Mzuri jest obcokrajowcem i ta liczba bardzo szybko rośnie.
Według danych Eurostatu Polska jest liderem w UE pod względem liczby wydanych pozwoleń na pracę obywatelom innych państw (w praktyce niemal wyłącznie dla Ukraińców). W 2015 roku było ich około 800 tys. Rośnie także liczba przyjeżdżających do Polski na naukę studentów. Według GUS w roku akademickim 2014/2015 było ich niemal 50 tys., przeszło dwa razy więcej niż cztery lata wcześniej.
Prezes Mzuri Investments podkreśla, że w kolejnych latach na rynek może wpłynąć program Mieszkanie Plus, chociaż nie w segmencie, w którym dzisiaj operuje większość właścicieli mieszkań na wynajem.
– Zgodnie z zapowiedziami rządu Mieszkanie Plus ma być adresowane przede wszystkim do osób o niższych dochodach, których nie stać na najem komercyjny, oferowany dzisiaj przez właścicieli mieszkań, oraz do rodzin wielodzietnych, a dzisiaj w zasobach Mzuri 2/3 mieszkań stanowią lokale małe – kawalerki i dwupokojowe. Dlatego nie sądzę, żeby program ten miał dla dzisiejszych właścicieli mieszkań na wynajem istotny negatywny wpływ – podkreśla Kaźmierczak.
W jego opinii program może się przyczynić do wzrostu zaufania do najemców i wzrostu akceptacji społecznej dla najmu jako pełnoprawnej formy zamieszkiwania.
Rosnące zainteresowanie najmem przekłada się także na podaż mieszkań. Coraz więcej osób inwestuje w lokale na wynajem. Tym bardziej że oszczędności Polaków są na rekordowo wysokim poziomie. W otoczeniu bardzo niskich stóp procentowych trzymanie kapitału na lokatach bankowych czy w obligacjach staje się mało atrakcyjne.
– Mieszkania na wynajem są bardzo dobrą inwestycją i są relatywnie atrakcyjne w stosunku do innych opcji – wyjaśnia Artur Kaźmierczak. – Inwestując w nieruchomość, można uzyskać 3–4 razy wyższy zwrot niż z lokaty czy obligacji. W związku z tym widzimy, że także ceny mieszkań, zwłaszcza okazyjnych, nadających się pod wynajem, wciąż idą do góry. Czynniki wpływające na rynek będą się zatem równoważyć.
źródło: Newseria Biznes