Stare krzesła, nowy wygląd. Zrobisz to w domu

To na prawdę może zrobić każdy. Odświeżamy stare metalowe krzesła, które miały wylądować na śmietniku. Nadajemy im wygląd pasujący do nowoczesnego miejskiego wnętrza.

 

Krzesła w zasadzie były już spakowane do swojej ostatniej podróży, na śmietnik. Białe, metalowe z siedziskiem mocno juz ubrudzonym, miejscami przetartym. Ich ponadczasowy kształt i prosta konstrukcja od razu do nas przemówiły. Dodatkowo ich reanimacja była niezwykle prosta.

 

 

Żeby przygotować je do malowania wystarczyło odkręcić siedzisko, zamocowane za pomocą czterech śrub.

 

 

Metalowy stelarz starannie odtłuściliśmy za pomocą rozpuszczalnika, żeby farba lepiej przylegała. Następnie pomalowaliśmy na czarno przy pomocy farby w sprayu do metalu.

 

 

Kiedy ja malowałem krzesła, Marta kupiła w sklepie internetowym materiał w geometryczny wzór. 48 godzin pózniej odebraliśmy go z paczkomatu. Wystarczyło pociąć go na odpowiednie kawałki i obić nim siedziska czterech krzeseł.

 

 

W tym czasie farba na stelażach krzeseł porządnie już wyschła. Wystarczy przykręcić siedziska i krzesła jak nowe. Nie potrzebowaliśmy do tego żadnych specjalistycznych narzędzi. W zasadzie mogliśmy to zrobić praktycznie nie wychodząc z domu.

 

 

Krzesło jak nowe a miało wylądować na śmietniku. Renowacja, to była prawdziwa zabawa.

 

Materiały

Potrzebowaliśmy do tego: farby w sprayu – 19,90 zł za puszkę (jedna wystarczyła nam do pomalowania 3 krzeseł, czyli potrzebowaliśmy dwóch.), materiału 29,90 zł/mb (Szerokość materiału to 1,4 m, na obicie jednego siedziska potrzebowaliśmy 0,6 m2, czyli musieliśmy kupić 2 mb).

Łączny koszt materiałów na jedno krzesło to 25 zł. Prawda, że warto?

Przydały nam się też: zszywacz tapicerski (my mamy swój ale najprostszy w markecie budowlanym można kupić za około 26 zł), rozpuszczalnik do wyczyszczenia ramy krzeseł (to wydatek jakichś 8,50 zł).