Dwupokojowe mieszkanie na poddaszu

Nie jest prosto zaprojektować małe mieszkanie na poddaszu w taki sposób by zmieścić wszystko, co jest potrzebne do życia dwójce dorosłych ludzi, i jeszcze zachować poczucie dużej przestrzeni.

Zadanie jakie przede mną stało, było niemałym wyzwaniem. Po pierwsze, poddasze z dużą ilością skosów. Po drugie, dość chaotycznie urządzone mieszkanie kawalerskie, miało zmienić się w przytulne gniazdko dla pary.

Kiedy urządza się mieszkanie kawalerskie, trzeba się liczyć z rzeczami, których zwyczajnie nie da się przeskoczyć. W tym wypadku mogłam pozbyć się wszystkiego z wyjątkiem starego fotela, regału i skórzanej sofy. Po długich negocjacjach udało się zrezygnować z sofy … w zamian za stół.

Stary, na prawdę stary fotel z IKEA miał już w swoim życiu wiele wersji kolorystycznych, dzięki wymiennej tapicerce. Tym razem, szczęśliwie odpowiedni kolor był w ofercie, zmienił „umaszczenie” na szare.

To mieszkanie, ten projekt były tak mi bliskie, że zwyczajnie zapomniałam zrobić zdjęć zaraz po zakończeniu projektu. Szczęśliwie aranżacja też jest moja więc nie okazało się to dużym problemem.

Remont totalny

Mieszkanie, choć budynek jeszcze nie taki stary – początek lat dwutysięcznych, domagało się remontu fundamentalnego. Nasza ekipa zaczęła więc od wywalenie wszystkiego co się w nim znajdowało, przygotowania ścian i przenoszenia punktów elektrycznych.

Zabudowa meblowa wykonane według mojego projektu, stół i krzesła po renowacji.

W tym czasie ja zajęłam się odzyskiwaniem starych mebli. Krzesła oryginalnie były w bardzo ciemnym wybarwieniu wenge. Na szczęście ich fornir był na tyle gruby, że dało się wyszlifować; pozostawiając miejscami ciemniejsze wybarwienie. Stary stół drewniany, oryginalnie w naturalnym sosnowym wybarwieniu, również trafił do stolarza. Nogi przeszlifowane w taki sposób by pasowały do krzeseł, blat pokryty ciemnym lakierem o częściowej transparentności.

Ościeżnice drzwi wewnętrznych zyskały wybarwienie korespondujące z elementami drewnianymi i ciemnobrązową ściana w pokoju dziennym.

W mieszkaniu musiało znaleźć się miejsce na książki, których wciąż przybywa. Na przeczytane zaprojektowałam półkę okalającą aneks kuchenny i korytarz. Te w trakcie czytania i te, do których się wraca, znalazły miejsce na pozostawionym z poprzedniego wystroju regale.

Na podłodze, w całym mieszkaniu – pokój dzienny, sypialnia i łazienka – zastosowałam dobrej klasy panele winylowe. Mają wyraźnie wyczuwalną strukturę drewna. Dało się je położyć na starą podłogę, oszczędzając trochę na kosztach usuwania starej podłogi, po części wyłożonej panelami a po części kafelkami.

Łazienka, tu nie zostało nic starego. Teraz jest nowocześnie i minimalistycznie.

W łazience na podłodze również znalazły się panele winylowe. Na ścianach jednak zastosowałam spieki kwarcowe w formie dużych płyt ciętych na wymiar dokładnie dla tego wnętrza. Wyglądają na prawdę świetnie i są bardzo wszechstronnym materiałem. Wykonaliśmy z nich również jednolity blat pod umywalkę.

proj. Marta Nowakowska, realizacja Archnet / fot. mat. własne

Aranżacja i detale

Ten projekt wymagał kompletnego remontu, to była totalna metamorfoza. Nie chciałam jednak zupełnie pozbawiać mieszkania jego poprzedniego ducha. Dlatego też wykorzystałam odrestaurowane krzesła, stół i stolik kawowy. Odrestaurowano je zgodnie z moimi wskazówkami. Na ścianie w salonie zrobiłam kompozycje z pamiątek z podróży, które wcześniej zalegiwały w kartonach.

Uważam za bardzo ważne by mieszkanie, nawet w przypadku takim jak ten – zupełnej odmiany; nie było pozbawione ducha swoich mieszkańców.